Hello
Dzisiaj robię swój pierwszy wpis do swojego bloga. Zajęło mi to 5 minut, żeby napisać tego posta, ponieważ wyznaczyłem sobie taką ilość czasu na swoim minutniku.
Spacerujące po wybiegu modelki ubrane w spodnie rurki i podkoszulki w paski lub kropki na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z emo... Ale może jednak warto się temu przyjrzeć? Po coraz liczniejszych zdjęciach emogirls i emoboyów na serwisach zdjęciowych takich jak Instagram i forach także w Polsce widać wpływ najnowszych trendów. Dziewczyny spoglądające spod grzywek ubrane są w spodnie rurki - oczywiście czarne, koszulka lub podkoszulek w paski, kropki... i balerinki, hit ostatniego sezonu. Całość z tonacji czarnej, ewentualnie ciemno zielonej, khaki lub białej, czasem można spotkać kombinacje czarnego i fuksji, lecz to jest naprawdę rzadkość. Duże okulary, również przebój sezonu jest symbolem emokidów. Można myśleć że EMO to tak naprawdę... lans. A w rzeczywistósci, emo niejest fajne, ponieważ jest to nic inego jak depresja.
Warto o tym pomyśleć, zanim zechcemy zacząć być emo. Może to tak naprawdę tylko moda? Ale jednak mimo wszystko emo powinno się mieć w sercu. Wybierając przynależność do tej subkultury, trzeba się przygotować na ewentualne odrzucenie z dotychczasowej społeczności, przyzwyczaić do nowych zachowań. Lub można po prostu iść do psychologa, który pomoże rozwiązać tobie problem depresji.